Pelplin jest niewielkim miasteczkiem położonym w odległości 60 km na południe od Trójmiasta. Swymi początkami sięga średniowiecza, kiedy to cystersi wybudowali na tych ziemiach ogromny kompleks zabudowań klasztornych z królującą nad wszystkim przepiękną katedrą. To właśnie historia i dziedzictwo tego miejsca przyciągnęły uczniów naszego liceum do tego miasta.
Do Pelplina najłatwiej dotrzeć pociągiem. Taką drogę obrała także 14 kwietnia br. grupa z ALO pod opieką p. Sylwii Łuczak-Jagieły i p. Damiana Domańskiego. Pierwsze kroki w mieście skierowaliśmy w kierunku gigantycznego jajka wielkanocnego, które zostało ozdobione specyficznymi wzorami haftu kociewskiego. Najwięcej zachwytu wywarło jednak zwiedzanie pelplińskiej bazyliki katedralnej, która początkami sięga I poł. XIV wieku, z wyjątkowym ołtarzem głównym, barokowymi organami i miejscami pochówków opatów oraz biskupów chełmińskich i pelplińskich. Uczniowie mieli okazję wykazać się swoją znajomością łaciny, tłumacząc naścienne inskrypcje. Nie można było nie zajrzeć do przyklasztornych krużganków z urokliwy wirydarzem (wewnętrznym ogrodem). Po wędrówkach w chłodnych murach dawnego opactwa znalazł się i czas na gorącą kawę pod sklepieniami refektarza Collegium Marianum – jednej z najstarszych szkół na Pomorzu. Zajrzeliśmy również do Muzeum Diecezjalnego, gdzie turyści mogą podziwiać niezwykły skarb Pelplina, tj. Biblię Gutenberga. Także niezwykła kolekcja malarstwa i rzeźby sakralnej, a także złotnictwo liturgiczne i tekstylia znalazły uznanie zwiedzających.
Grupa z ALO miała niezwykłą okazję zawędrować również do ogrodu biskupiego, na co dzień zamkniętego dla przeciętnych turystów odwiedzających miasteczko. Tu rozpoczęła się specjalnie przygotowana gra terenowa przebiegająca przez niemalże cały Pelplin. Zagadki zostały ukryte w różnych instytucjach: bibliotece diecezjalnej, banku, bibliotece miejskiej oraz punkcie informacji turystycznej. W każdym z tych miejsc było trzeba wykonać specjalne zadanie. Wszyscy poradzili sobie z trudnościami doskonale.
Po przerwie obiadowej czekał na wszystkich wyczekiwany punkt programu, a mianowicie wizyta w skryptorium. W czasie wyjątkowych warsztatów młodzi skrybowie poznali jakich narzędzi dawniej używano do przepisywania ksiąg i dokumentów, także spróbować własnych sił w tym trudnym fachu. A wszystko to czynili pod okiem klasztornego skryby, brata Grzegorza.
W późnych godzinach popołudniowych, pełni wrażeń, jakich mieliśmy okazję doznać w Pelplinie, wróciliśmy do Gdańska. Może uda się nam wrócić w te strony i podziwiać uroki Kociewia. Może już za rok?
Zdjęcia z wycieczki można obejrzeć tutaj.
Damian Domański